Porażka w wyrównanym meczu

Porażka w wyrównanym meczu

Dzisiaj o godzinie 14:00 w Radzyminie rozegraliśmy swój czwarty mecz w aktualnej lidze. Problemy zaczęły się już na zbiórce, autokar nie przyjechał z powodu awarii. Jako, że jesteśmy zgraną drużyną, rodzicie pojawili się w 10 minut. Wiedzieliśmy, że czeka nas ciężki mecz, jeden z najważniejszych. 

Wyszliśmy innym ustawieniem niż zwykle, trener chciał zmienić naszą dotychczasową grę. I połowa to okres dobrej gry, współpracował środek, brakowało jedynie wykończenia. Dużo akcji z jednej i drugiej strony. Kilkukrotnie szczęścia próbował Mateusz Mańk, jednak strzały z dystansu nie przynosiły skutku. Goście wyprowadzili jedną bardzo groźną akcję, piłkę praktycznie z linii bramkowej wybił Patryk Turek. Tuż przed przerwą-z rzutu wolnego-wyprowadzić nas na prowadzenie mógł Paweł Bańkowski. Jednak nasz obrońca pomylił się minimalnie. Wynik po pierwszej połowie 0;0.

II połowa to zupełnie inna gra obydwu zespołów. Obie drużyny wyprowadzały kontry, z których nic nie wynikało. W okolicach 60' Kamil Olejnik dostaje dośrodkowanie, strzela z główki, strzał broni bramkarz, odbija piłkę w naszego napastnika, a następnie go fauluje. Faul został odgwizdany, ale nie w tą stronę. Sytuacja na pewno kontrowersyjna, ale można było wskazać na 11-stkę. Zaczynamy dalej "cisnąć" gospodarzy. W 73 minucie na 20 m sfaulowany zostaje Mateusz Mańk. Do rzutu wolnego podchodzi Paweł Bańkowski, nie graliśmy na gwizdek. Szybka decyzja, strzał, który ledwo broni bramkarz. Jednak w odpowiednim miejscu znalazł się Kamil Olejnik, nasz etatowy snajper. Dobitka, 1:0 !!!  Zaczęła się nerwówka, 77' faul na około 27 m Patryka Turka. Do piłki podchodzi obrońca gospodarzy, strzał życia w okienko, 1:1. Na boisku zapanował rytuał tzw. lagi. Na lewej stronie otrzymał taką skrzydłowy Radzymina, minął naszego obrońcę, wrzucił piłkę w pole karne, niepilnowany napastnik gospodarzy, przegrywamy 2:1. 

Szkoda "frajersko" straconych punktów. Gra była wyrównana, zadecydowało szczęście. Głowy do góry, takie życie. Raz się wygrywa, raz przegrywa. Za tydzień kolejny mecz, tym razem z Wichrem Kobyłka.

Mazur 2:1(0:0) Dąb. Bramka: Olejnik.

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości