"Panu już dziękujemy"

W dniu dzisiejszym rozegraliśmy drugi mecz w tym sezonie. Naszym przeciwnikiem był ŁKS Łochów - drużyna, która w poprzednich rozgrywkach zajęła 5 miejsce.

Pierwsza połowa stała na dobrym poziomie w wykonaniu obu drużyn. W naszym zespole funkcjonowały prawidłowo wszystkie formacje. Zmienialiśmy ciężar gry z jednej strony na drugą, nie traciliśmy piłek. W 21 minucie po podaniu Michała Kado, Mateusz Mańk zdobywa bramkę na 1:0. Kolejne minuty to gra w środku pola i stałe fragmenty gry w postaci rzutów wolnych. W międzyczasie aż trzech naszych zawodników otrzymało żółte kartki z tzw. kapelusza. Pan sędzia prawdopodobnie wrócił z długiego urlopu i dawno nie sędziował meczu piłkarskiego... Ponadto żaden zawodnik gości nie został ukarany żadną kartką. Pod koniec pierwszej połowy oddajemy jeszcze dwa groźniejsze strzały w wykonaniu Pawła Skrzecza i Patryka Turka, lecz żaden z nich nie jest w stanie zaskoczyć bramkarza gości.

W drugiej połowie drużyna z Łochowa starała się zawiązać więcej akcji ofensywnych poprzez granie długich piłek za naszych obrońców. Niestety nie udaje nam się uspokoić gry, nie wykorzystujemy dwóch dogodnych okazji. Goście w 54 minucie otrzymują rzut wolny za zagranie ręką Mateusza Zająca. Oczywiście Pana sędziego nie interesował fakt, że ręka nie zwiększyła objętości ciała. W 60 minucie następuje zwrot akcji. Hubert Kamiński otrzymuje drugą żółtą kartkę, a w konsekwencji czerwoną, za zagranie ręką w okolicach 40 metra. Od tej pory gramy w dziesięciu. Kilka minut później przeciwnicy zagrywają długą piłkę za plecy naszych obrońców i napastnik gości bez problemu pokonuje naszego bramkarza. W 77 minucie byliśmy świadkami kolejnej farsy. Napastnik gości zostaje w prawidłowy sposób zatrzymany przed polem karnym. Pan sędzia widzi co innego: wyrzuca Pawła Skrzecza z boiska i wskazuje na 11 metr od bramki. Zawodnik gości pewnie wykonuje rzut karny. Przegrywamy 1:2.

Podsumowując. Byliśmy świadkami dobrego meczu, niestety sędzia był główną atrakcją tego spotkania. Kolejny mecz z Rotavią Nieporęt.